Województwo śląskie to jeden z najlepiej rozwiniętych regionów pod względem gospodarczym w Polsce. Świadczy o tym między innymi mnogość dużych zakładów produkcyjnych oraz fakt, że stanowisk do obsadzenia jest tam więcej, niż chętnych do podjęcia pracy. Jacy pracownicy są obecnie najbardziej poszukiwani na Śląsku?


Pracownik fizyczny – towar deficytowy?

Tendencje w województwie śląskim odpowiadają ogólnemu stanowi polskiego rynku pracy. Niskie bezrobocie połączone z tzw. „rynkiem pracownika” jest nie byle jakim wyzwaniem dla pracodawców – rąk do pracy w regionie stopniowo zaczyna ubywać, a zapotrzebowanie na pracowników nie maleje. Podobne problemy często zdarzają się w przypadku branży produkcyjnej – pracodawcy szukający osób do wykonywania prac fizycznych, od pewnego czasu odnotowują spadek liczby chętnych gotowych podjąć pracę w tym obszarze. Wśród najbardziej „zagrożonych” stanowisk z branży produkcyjnej, coraz częściej wymieniany jest spawacz. Trudno jednoznacznie określić powód niedoboru akurat tych pracowników, wielu ekspertów wskazuje jednak, iż przyczyna może leżeć w nieodpowiednio skonstruowanym systemie edukacji. Zarówno bowiem na Śląsku, jak i w całej Polsce, kształci się coraz więcej pracowników umysłowych, a coraz mniej – fizycznych. Niewykluczone, że spawacze czynnie pracujący w zawodzie nie chcą również zmieniać pracy z powodów finansowych. Jak wynika z jesiennej edycji badania Raport Płacowy AG TEST HR z 2016 roku dla województwa śląskiego, mediana wynagrodzeń wśród spawaczy na wszystkich poziomach doświadczenia wynosi 3535 zł brutto.

 

Bez automatyka produkcja „nie styka”

Gorączkowe poszukiwania pracowników niestety nie kończą się jednak wyłącznie na pracownikach fizycznych. Według Marii Kuźniar, Opiekunki Regionu Śląskiego w Dziale Analiz i Raportów Płacowych AG TEST HR, coraz więcej klientów wspomina także o niedoborach osób na stanowisku automatyka. Zawód automatyka wymaga lepszego przygotowania umysłowego niż w przypadku spawacza  – wymagana jest m.in. większa wiedza techniczna, która często potwierdzona musi być dyplomem studiów wyższych. Niestety, na Śląsku zaczyna brakować chętnych do podejmowania pracy w tym zawodzie, zauważa Kuźniar. Według danych z Raportu Płacowego, automatyk na Śląsku może zarobić ok. 5360 zł brutto (mediana dla wszystkich poziomów doświadczenia). Jest to więc zdecydowanie lepszy „wynik” niż w przypadku wspomnianego spawacza. Trudno jednak określić, czy kwota ta jest zadowalająca dla osoby z wykształceniem inżyniera, gdyż ogólnie w obszarze technicznym wynagrodzenia specjalistów mogą osiągać znacznie wyższy pułap.

Posiłki zza wschodniej granicy

Według Urzędu Statystycznego w Katowicach, aktualna stopa bezrobocia w województwie śląskim osiągnęła 6,8%. Tak niski wskaźnik stanowi dowód na to, że zapotrzebowanie na pracowników w regionie jest rzeczywiście bardzo duże. Jak firmy produkcyjne radzą sobie z tym wyzwaniem? Jednym z rozwiązań jest zatrudnianie pracowników zza wschodniej granicy – przede wszystkim z Ukrainy. Ogłoszeń o pracę dla obcokrajowców pojawia się na Śląsku coraz więcej. Coraz częściej mówi się też, że pracownicy z Ukrainy „kosztują” mniej, a przy tym są bardziej efektywni niż Polacy. Zatrudnianie osób spoza granic naszego kraju nie musi być jednak jedynym wyjściem z obecnej trudnej sytuacji. Dobrze jest uświadamiać przyszłe pokolenia pracowników, że praca w obszarze produkcji może być równie atrakcyjna, co w przypadku innych branż. Już teraz na Śląsku rozwija się coraz więcej projektów związanych z kształceniem młodzieży w zawodach technicznych. Jeśli chętnych do udziału w kursach i praktykach będzie dużo, być może uda się przywrócić utraconą równowagę na rynku pracy.