Niegdyś jedyna strefa w Polsce działająca na terenie jednego województwa. Obszar wydzielony na Dolnym Śląsku i od niedawna także w woj. lubuskim. Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, bo o niej mowa, należy do najprężniej rozwijających się regionów w Polsce. To tutaj gospodarkę kształtują firmy takie jak Sitech, BASF, Winkelmann, Volkswagen, Lear czy Faurecia. Obecność takich przedsiębiorstw oznacza zarówno setki miejsc pracy jak i konkurencję wysokiej klasy.

LSSE pod lupą

Oprócz wyżej wymienionych firm, w strefie legnickiej działa jeszcze 40 innych zakładów (pełna lista dostępna tutaj). Najwięcej z nich to oddziały niemieckich firm, które dzięki bliskości z granicą Niemiec, chętnie otwierają się w tym regionie. Kolejną, jak i nie najważniejszą przyczyną ulokowania się w Polsce, to pakiet korzyści wynikający z posiadania statusu inwestora – na czele z ulgami podatkowymi. Jakie rodzaje przemysłu są tutaj najpopularniejsze i w jakich dziedzinach można znaleźć najwięcej ofert pracy? Prym wiodą branże: motoryzacyjna i metalurgiczna, spotkamy się również z sektorem tworzyw sztucznych. Jak łatwo się domyślić, obecność “gigantów produkcji” na Dolnym Śląsku ma nieodzowny wpływ na bezrobocie i na wysokość wynagrodzeń. Według zestawienia GUS’u na koniec lipca 2016 r. stopa bezrobocia w województwie dolnośląskim wyniosła 7,6%. To sprawia, że Dolny Śląsk znajduje się na trzecim miejscu, zaraz po Mazowszu (7,7%) i Małopolsce (7%). Przyglądając się wynagrodzeniom dla poszczególnych obszarów w Polsce i w LSSE, od razu nasuwa się wniosek: w strefie legnickiej płaci się dużo. Dodatkowo, nowych inwestorów przybywa. W samym 2015 roku LSSE została zasilona czterema firmami: Bisek-Asfalt, Schneider Pojemniki Transportowe, Centrum Intermodal Ritex Transport Spedycja Logistyka oraz Atlas Copco.

Dobrze dla pracownika, gorzej dla pracodawcy

Zainteresowanie wśród inwestorów strefą legnicką oznacza dalszy rozwój regionu, a także zwiększenie liczby ofert pracy. Oprócz nowych inwestorów, już obecne w strefie firmy planują kolejne inwestycje (np. budowa nowych hal czy otwarcie nowych linii produkcyjnych). Dzięki temu obecni zatrudnieni oraz kandydaci mogą wybierać spośród wielu ofert różnych pracodawców. W rezultacie w LSSE pojawia się coraz więcej wakatów, natomiast rąk do pracy jest wciąż tyle samo. Pracownik poszukuje najlepszej dla siebie pracy, a pracodawcy zastanawiają się nad tym, jak skutecznie wzbudzić zainteresowanie swoją ofertą wśród osób poszukujących pracy. Każda nowa inwestycja i nowy inwestor to mocni konkurenci, nie tylko w świetle świadczonych usług i wytwarzanych produktów, ale przede wszystkim w pozyskiwaniu pracownika. W maju br. do publicznej informacji podano wiadomość o planach Mercedesa –  niemiecki koncern planuje budowę fabryki silników (jako Daimler) w Jaworze. Obecnie trwają końcowe negocjacje. Przewiduje się, ze prace nad budową fabryki ruszą w 2019 roku. Z pewnością będzie to ogromne wydarzenie w dziejach legnickiej gospodarki. W obliczu takich przedsięwzięć, firmy muszą przyzwyczajać się do nowych sytuacji, by móc sprostać nadchodzącym wyzwaniom.

Merytoryczne spotkania przy kawie

Jednym ze sposobów rozwiązywania problemów jest odnalezienie wspólnego celu. Jeśli większość firm boryka się z takimi samymi kłopotami, to może warto zastanowić się nad różnymi aspektami wspólnie? Tak też się dzieje – przedstawiciele firm (głównie osoby z działów HR) chcą się spotykać, by móc razem przeanalizować to, co w trawie piszczy. By móc odpowiedzieć na potrzeby firm i jednocześnie własnych Klientów, Dział Analiz i Raportów Płacowych AG TEST HR zorganizował takie spotkanie w siedzibie jednej z firm w Polkowicach. Takie wydarzenie zawsze nastawione jest na konkretną grupę docelową. Mogłoby się wydawać, że do takich spotkań przedstawiciele firm nie są przyjaźnie nastawieni – w końcu będę poruszać problemy własnej organizacji w towarzystwie konkurencji. Nic bardziej mylnego. Najchętniej spotykają się właśnie firmy sąsiedzkie – te, które działają w bliskiej sobie okolicy. Tak też było na spotkaniu w LSSE. Firmy te na co dzień konkurują ze sobą o pracowników, ale chcą się spotykać, ponieważ borykają się z tymi samymi problemami. HR’owcy z różnych firm potrafią się porozumieć, chcą grać czysto i razem odpowiedzieć na przeciwności losu. Podczas takich spotkań zawsze można liczyć na sporą dawkę wiedzy, case study, wystąpienia ekspertów, zwiedzanie zakładu w którym odbywa się spotkanie, a także mniej oficjalny networking przy kawie. Uczestnicy spotkania w Polkowicach chwalili sobie między innymi, że mogą wspólnie omówić to, co dzieje się na rynku. Można również podpatrzyć sprawdzoną i dobrą praktykę, stosowaną przez sąsiada. Warto bywać i warto rozmawiać! 🙂