O zjawisku rynku pracownika mówi się obecnie już chyba w każdej polskiej firmie. Brak rąk do pracy i niedobór odpowiednio wykwalifikowanych kandydatów to bolączka niemal każdego pracodawcy. Problem jest zresztą nie tylko w zatrudnieniu właściwych osób, ale także w tym, by powstrzymać je od “uciekania” do konkurencji. Największe wyzwanie w tej kwestii stoi przed firmami położonymi na granicy z innymi państwami – tam bowiem fluktuacja pracowników jest największa, a to dlatego, że zagraniczni pracodawcy oferują wyższe pensje.  

Województwo dolnośląskie charakteryzuje się niskim bezrobociem i dużą liczbą publikowanych ofert pracy. Funkcjonuje rynek pracownika, czyli sytuacja w której ofert pracy jest więcej niż osób, które mogą ją wykonywać. Pociąga to za sobą wiele konsekwencji – szybko rosnące oczekiwania płacowe, bardziej dynamiczny wzrost wynagrodzeń i często w efekcie – zwiększoną rotację.

W Polsce dużo mówi się o tym, że zarobki w Warszawie są wyższe niż w reszcie kraju. Pogląd ten wynika z faktu, że miasto to, jako stolica, jest najbardziej rozwinięte gospodarczo – to tutaj mieszczą się centrale wielkich firm, to także tutaj inwestorzy chętnie zakładają nowe oddziały zagranicznych korporacji. Czy jednak warszawscy pracownicy faktycznie mogą zarobić więcej niż gdzie indziej? Postanowiliśmy to sprawdzić.