Samochód jeszcze 20 lat temu był symbolem luksusu – sytuacja jednak się zmieniła. Obecnie większość osób jest w jego posiadaniu, a coraz częściej zdarzają się przypadki, kiedy w jednym gospodarstwie domowym do dyspozycji mamy nawet kilka pojazdów. Zdarzają się również sytuacje, kiedy auto jest oferowane jako dodatek pozapłacowy w pracy. Ciągle robi to na pracownikach i kandydatach wrażenie. Czemu jednak firmy decydują się na zasponsorowanie tak drogiego benefitu?

Auto, jako narzędzie pracy

Zdecydowana większość samochodów służbowych traktowana jest jako konieczne narzędzie pracy (takie samo jak np. komputer, czy telefon). Według przeprowadzonej przez nas analizy benefitów pozapłacowych aż 73% firm oferuje ten dodatek przedstawicielom handlowym. Osoby na tych stanowiskach muszą często podróżować do klientów – wobec czego zagwarantowanie im odpowiedniego środka komunikacji jest standardem na rynku. W czasach trwającej jeszcze do niedawna dobrej koniunktury gospodarczej, gdzie o dobrego pracownika było trudno, organizacje nie mogły sobie pozwolić na stratę kandydatów lub też swojej marki pracodawcy poprzez zmuszanie pracowników do wykorzystywania swoich prywatnych samochodów w celach służbowych. Użytkowany sprzęt bowiem ulega zniszczeniu – za wszelkie naprawy płaci jednak właściciel. W takim przypadku więc zatrudniona osoba musiałaby ponosić dodatkowe koszty wynikające z pracy w danym przedsiębiorstwie.

Jakie marki są najpopularniejsze?

Według danych, które zebraliśmy w tegorocznej styczniowej edycji naszych Raportów Płacowych najpopularniejszą marką samochodową, jaka jest oferowana specjalistom na stanowiskach handlowych, jest Skoda. Drugie miejsce zajmuje Volkswagen, a na ostatnim stopniu podium uplasował się Ford. Kolejne są Opel oraz Renault. Sprawdziliśmy również, jaki model jest najpopularniejszy – tutaj również wygrywa Skoda, ze swoim modelem Octavia. Patrycja Buczkowska, która jest naszym Konsultantem, podkreśla, że „26% firm biorących udział w badaniu zadeklarowało, iż pracownik ma możliwość udziału w wyborze marki samochodu podczas jego zakupu”. Poza tym, w przypadku posiadania dużej floty aut służbowych, wpływ na zakup modelu mają wynegocjowane i podpisane zniżki, które przedsiębiorstwo ma z dostawcą.

Samochód, jako benefit

Czy auto służbowe traktowane może być jedynie jako narzędzie pracy? To, czy będzie ono postrzegane w taki sposób, czy też jako dodatek pozapłacowy, zależy od sposobu oraz celu użytkowania. Jeśli więc umożliwiamy pracownikom korzystanie z auta w życiu prywatnym, wówczas możemy mówić o sporym beneficie, który otrzymują. Dostają bowiem sprawny środek komunikacji, za który nie muszą ponosić żadnych kosztów (poza wydatkami na benzynę w celach prywatnych). Patrycja Buczkowska wspomina również, że marka oraz klasa oferowanego samochodu również decyduje o tym, czy auto jest narzędziem, czy też dodatkiem, a także że „66% firm umożliwia odkupienia samochodu po okresie użytkowania służbowego”.

Spotykamy się również z zagwarantowaniem auta, jako benefitu pozapłacowego dla osób na wysokich szczeblach managerskich. W takich przypadkach jednak otrzymują oni samochód marki premium, który będzie odpowiedni do piastowanego stanowiska i pozwoli na godne reprezentowanie firmy – również w życiu prywatnym.

Kolejną ciekawą opcją – stosowaną głównie w firmach z sektora nowoczesnej technologii – jest idea carsharingu. Pracownicy mają do dyspozycji kilka aut, z których mogą korzystać do swoich potrzeb. Inne organizacje w ramach benefitów negocjują korzystne stawki leasingu samochodów u dostawców – pracownicy mogą następnie wziąć taki samochód po atrakcyjnych cenach.

Przyszłość samochodów służbowych

Samochód służbowy ciągle robi wrażenie na pracownikach – szczególnie jeśli jego głównym przeznaczeniem jest rola benefitu, nie narzędzia pracy. Tymczasem patrząc na postępujące zmiany klimatyczne, możemy się zastanowić, czy w przyszłości ten dodatek będzie istniał w podobnej formie? A może zamiast konwencjonalnych samochodów, organizacje zdecydują się dopłacić do tych przyjaznych środowisku? Takie odpowiedzialne społecznie działania miałoby pozytywny wpływ na markę pracodawcy oraz konsumencką, wobec czego jest bardzo prawdopodobne.